Dlaczego Maroko to nasz surferski dom?

Maroko to kraj położony w północo- zachodniej Afryce bezpośrednio nad Oceanem Atlantyckim i Morzem Śródziemnym. Stolicą kraju jest Rabat,

a pozostałe największe miasta to Marakesz, Agadir, Casablanca.
Walutą obowiązującą w Maroko jest dirham, wymienialny z euro i dolarów. Językiem urzędowym jest arabski, ponadto na ulicach można usłyszeć język berberyjski oraz francuski.

Tyle oficjalnych wiadomości starczy przed wizytą w Maroko.
Zazwyczaj przygotowuję się przed wyjazdem, aby wiedzieć co mnie spotka na miejscu. Jednak pierwsza podróż do Maroka była dosyć spontaniczna i zaowocowała wielkim uczuciem do tego kraju.

W moim przypadku miłość do Maroka była od „pierwszego kontaktu”.
Klimat, kolory, gwar ulic, jedzenie oraz dobra pogoda zadziałały na mnie jak narkotyk. Będąc w Polsce cały czas wracałem myślami do Maroka.

Dlatego w stosunkowo krótkim czasie, jako WeWave zorganizowaliśmy
5 tygodniowych campów, na których gościliśmy około 60 osób
z całej Polski.
Każdy camp to inna ekipa, inne wspomnienia i historie.
Punktem wspólnym tych wjazdów jest surfing na wspaniałych falach
i pozytywna energia, która utrzymuje się przez długi czas po powrocie
z Maroko

W dalszej części tego tekstu znajdziecie powody, dla których traktujemy Maroko, jako nasz drugi dom.

Zapraszam do czytania, miłej lektury 🙂

1. LUDZIE:

Marokańczycy to ludzie, których nie da się nie lubić.
Wiecznie uśmiechnięci, gotowi do interakcji i handlu.

Bardzo wielką satysfakcje daje im możliwość przeprowadzenia transakcji z obowiązkowym elementem targowania się 🙂

Drugą ważną kwestią są ich pasja do surfowania i miłość do Oceanu, którą z wielką ochotą i zaangażowaniem chcą przekazywać innym miłośnikom sportu.
Styl bycia ludności Maroka odbiega od tego, co znamy w Europie.
Tutaj każdy jest dla siebie miły i serdeczny, gotowy podzielić się ostatnim kawałkiem mandarynki ze swoim bratem. Czas płynie wolniej, a relacje oparte są na wzajemnej pomocy i wykonywaniu swoich zadań jak najlepiej.

2. KUCHNIA:

Każdy posiłek w Maroko, to uczta. Dosłownie. Tradycyjne potrawy takie jak: tajin, czy kus kus. To mieszanka bardzo wyrazistych smaków i aromatów. Do tego wszystko przygotowywane jest ze świeżych, kupionych na lokalnych bazarkach produktów.

Jedzenie w Maroko jest smaczne i zdrowe. Tajin jest przygotowywany w glinianym naczyniu na żywym ogniu. Dzięki temu smak jest niepowtarzalny, a sposób podania oryginalny.

Nigdzie indziej nie jadłem tak pysznych pomarańczy i mandarynek.
Te rosnące w Maroko są słodkie i soczyste, trzeba koniecznie spróbować będąc na miejscu.

3. SPORT

Chyba każdy, kto interesuje się piłką nożna zakochał się w drużynie narodowej Maroka. Podczas ostatniego mundialu ich reprezentacja grała z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem porywając za sobą rzesze kibiców na całym świecie.


Ten przykład pokazuje podejście Marokańczyków do sportu. Gdy jest odpływ plaże zamieniają się w boiska do piłki nożnej. Zaangażowanie w grę jest tak samo duże, ale wynik schodzi na drugi plan, gdyż na końcu chodzi o dobrą zabawę.

Jednak piłka nożna to tylko wieczorna rozrywka. W ciągu dnia króluje inny sport. SURFING. Maroko oferuje niezliczoną ilość miejscówek do uprawiania tego sportu. Każdy znajdzie coś dla siebie. Osoby początkujące będą mogły korzystać z bezpiecznych spotów z piaszczystym dnem i z dobrymi falami. Osoby bardziej zaawansowane odwiedzają Anchor Point, kultową miejscówkę, gdzie rozgrywane są zawody z serii WSL.

Marokańczycy w podejściu do nauki surfingu wyróżniają się niezwykłym zaangażowaniem. Z każdej sesji chcą wycisnąć maxa- oczywiście pamiętając o bezpieczeństwie i dobrej zabawie.
Każda lekcja z instruktorem poprzedzona jest rozgrzewką, a także instruktarzem „na sucho”, tak aby wyeliminować jak najwięcej błędów.

W surfingu poprawienie małych rzeczy daje duże rezultaty. A naszym instruktorom nie umknie nic, co miałoby wpływ na poprawę umiejętności kursantów.

Maroko postrzegam, jako kraj niezwykle ciekawy. Oferujący dużo wrażeń- sportowych, kulinarnych i kulturowych. Wyżej wymienione czynniki powodują, że zawsze z niecierpliwością czekam na kolejny samolot do Agadiru.

Zawsze dobrze jest zmienić perspektywę, trochę zwolnić i popatrzeć na rzeczywistość w odmienny sposób niż ten europejski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *